Weaver: Jesteśmy lepszym zespołem
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Weaver: Jesteśmy lepszym zespołem

- Już raz pokonaliśmy sopocian w tym sezonie i to oni mieli coś do udowodnienia nam, wygrali dwa razy i już się zrewanżowali. Teraz czas na nas - mówi przed meczem z Treflem środkowy Energi Czarnych David Weaver [na zdjęciu z lewej].

,

Mateusz Bilski: Trener Dainius Adomaitis cały czas wspomina o tym, że Energa Czarni muszą poprawić jakość swojej gry w obronie i pracować nad koncentracją. Czy widzi Pan progres drużyny i swój indywidualny w tych aspektach?

David Weaver: Po ostatniej przegranej z Treflem pracowaliśmy głównie nad naszą koncentracją, ponieważ to właśnie z powodu jej braku sopocianie pokonali nas w tym pucharowym spotkaniu. Trener cały czas nas na to uczula, a my odpowiadamy mu ciężką pracą. Sam staram się skupiać przede wszystkim na swojej grze obronnej. W Sopocie nie byłem sobą i wiem co musiałem poprawić, cały czas rozwijamy naszą defensywę i nie możemy już sobie pozwolić na momenty dekoncentracji.

Mieliście teraz prawie dwa tygodnie przerwy od spotkań, jak potraktował Pan ten okres? Postawił Pan na swój indywidualny rozwój?

- Ciężko to jednoznacznie określić. Oczywiście każdego dnia chcesz rozwijać się indywidualnie. Ja jestem takim typem człowieka, że gdy już pracuję nad indywidualnym postępem, to chcę, aby inni to widzieli, poznali moją etykę pracy. To podnosi morale drużyny, przez co ja staję się coraz bardziej pewny siebie. Działa to w dwie strony i daje też pewność zespołowi, ponieważ gdy ja widzę, że inni też tak ciężko pracują nad swoja grą, to mam świadomość, że stanowimy monolit.

Po meczu z PGE Turowem Energa Czarni rozpoczęli mikrocykl treningowy. Czy uważa Pan, że po jego zakończeniu jesteście teraz lepszą drużyną, niż jeszcze trzy tygodnie temu?

- Jestem przekonany, że będziemy grać lepiej i mam nadzieję, że będzie to widać już podczas meczu z Treflem. Stajemy się lepszą drużyną przez cały sezon, nasza praca z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Już nie raz musieliśmy wracać do gry z nawet dwudziestopunktowej straty, doganialiśmy przeciwnika, pokazywaliśmy, że jesteśmy prawdziwym zespołem. Teraz na treningach pracujemy właśnie nad tym, aby naszą koncentrację utrzymywać przez całe spotkania. Nie możemy już sobie pozwolić na momenty słabości, bo gdy w meczu z tak silnymi rywalami, jacy na nasz czekają, stracisz koncentrację nawet na 2-3 minuty, to po prostu przegrywasz i nie ma drogi powrotnej. Jesteśmy drużyną, która naprawdę mocno nad tym pracowała i będziemy starali się utrzymywać koncentrację przez 40 minut każdego meczu. Dlatego też jestem pewien, że jesteśmy lepszym zespołem.

W jaki sposób można pracować na treningach nad koncentracją?

- Nie jest to łatwe pytanie. Trudno określić, jak ta praca powinna wyglądać, ale są już wyrobione pewne metody, które nie są tajemnicą. Jedną z nich jest dawanie zawodnikom bardzo ciężkich zadań, na których muszą być oni skoncentrowani przez cały czas. Przez to buduje się taka świadomość, inne podejście do swoich obowiązków, która później przynosi korzyści podczas gry. Nie można się zrelaksować podczas takich zajęć, trzeba być wciąż skupionym. Dzięki temu nabieramy sporo pewności siebie. Oczywiście nie ma na osiąganie dobrych efektów jakiejś sekretnej formuły, nie działa to przecież jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To długotrwały proces, nad którym pracujemy od początku sezonu. Teraz mieliśmy trochę więcej czasu na treningi i myślę, że dobrze wykorzystaliśmy ten okres, na pewno nam się to przydało. Po ostatnich dniach przygotowań wszyscy w zespole mają świadomość, że wskoczyliśmy na nieco wyższy poziom i na pewno nie zagramy już tak słabo, jak w meczu pucharowym z Treflem.

Czy po ostatnim meczu w Sopocie nie ma Pan czegoś do udowodnienia Johnowi Turkowi i Sauliusowi Kuzminskasowi, którzy bardzo dobrze radzili sobie pod słupskim koszem?

- Ich dobra gra była oczywiście w sporej części spowodowana moimi błędami. Myślę, że nie tylko ja, ale cały zespół ma coś do udowodnienia Treflowi, a nie jedynie Turkowi i Kuzmiskasowi. Nie wiem, co się stało, że nie byliśmy w naszym ostatnim meczu sobą, bo na pewno nie pokazaliśmy tego, na co nas stać. Już raz pokonaliśmy sopocian w tym sezonie i to oni mieli coś do udowodnienia nam, wygrali dwa razy i już się zrewanżowali. Teraz czas na nas. Musimy im pokazać, że jesteśmy znacznie lepszą drużyną, niż w naszym ostatnim spotkaniu.